Powitanie Ameryki Południowej BOGOTA


DSC_0753

Ponad 11 godzin lotu z Frankfurtu do stolicy Kolumbii dała się we znaki. W Bogocie lądujemy wykończeni i pomimo tego, że jest dopiero 21 czasu lokalnego kładziemy się spać i śpimy aż do rana dzięki czemu udaje się zmniejszyć skutki Jetlaga (7godzin różnicy czasu).

Rano wyruszyliśmy na miasto, pierwsze wrażenia: Bogota jest ogromna, prawdę powiedziawszy nie sprawdzaliśmy tego wcześniej i sporym zaskoczeniem był dla nas fakt że same miasto liczy sobie 7 mln mieszkańców i jest największym miastem w Andach (2650m.n.p.m). Trzeba przyznać, że jak na takiego molocha miasto jest dość przyjazne, a komunikacja dobrze zorganizowana. Metropodobne linie autobusowe transmilenio jeżdżące po osobnych pasach rozwiązują większość problemów z komunikacją.

DSC_0815

DSC_0764

Pieniądze – kolumbijskie peso – trzeba się przyzwyczaić do sporej liczby zer. Jeden PLN to około 500 peso, na ulicy za zapiekane pierogi z mięsem lub warzywami – empenadas trzeba zapłacić od 1000 do 3000 peso. Za obiad w restauracji udało nam się zapłacić 12000 peso (to było bardzo tanio). Niestety ceny w Bogocie nie są zachęcające, mają dużo zer i na dodatek w przeliczeniu również nie wygląda to dobrze. Mam nadzieję, że na prowincji będzie z tym lepiej.

DSC_0779

DSC_0782

Natomiast jeżeli chodzi o same miasto, a w szczególności jego starą część to odnieśliśmy bardzo pozytywne wrażenie, nowoczesne budynki uniwersytetu i licznych muzeów zostały ciekawie wkomponowane w starą zabudowę. Całe miasto zamknięte jest od wschodu wysokimi na ponad 3 tysiące metrów górami.

MaUpa

DSC_0829

DSC_0791 Colombia 2011

DSC_0773

Podziel się !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *