Ameryka Południowa



Peru Lima Hotel Espania
W ramach pewnego podsumowania naszej wyprawy, kilka zebranych informacji praktycznych, na temat spania i jedzenia w wybranych miastach Kolumbii, Ekwadoru i Peru. Mam nadzieję, że komuś, kiedyś coś z tego się przyda. Postaram się jak najkonkretniej… Bogota, Colombia Cra 11 no 65 – 47 Chapinero, Bogota. Pod tym adresem znajdziecie najlepszą śniadaniarnię i najlepszą kawiarnię w Bogocie – Heladeria y Jugeria Naturales – rewelacyjne soki ze świeżych owoców (polecam sok z lulo z mlekiem esp. lulo con […]

Kilka praktycznych wskazówek czyli małe podsumowanie


PERU
Mawiają: „służba nie drużba” – przyjemności na bok, obowiązek przede wszystkim! Dociekania naukowe wymagają systematyczności i maksymalnego możliwego obiektywizmu. Więc do rzeczy:     W Peru w przeciwieństwie do Kolumbii i Ekwadoru mamy całe mnóstwo browarów – mniejszych i większych. Trudno jest określić dokładną ich liczbę, ponieważ występuje tu tradycja browaru lokalnego, dostępnego tylko w konkretnym mieście: Arequipena, Pilsen Trujillo. Dlatego przedstawiona lista zawiera wszystkie piwa dostępne w całym Peru jak i te, które można […]

Cerveza, czyli o piwie słów kilka 2.0



Osioł nos
Spędziliśmy w Peru ponad trzy tygodnie, ni to dużo ni mało, pozwolę sobie jednak opisać pewne dość specyficzne cechy tego przemiłego narodu.   Papierologia – czyli niezwykłe wprost zamiłowanie do wszelkiej maści druczków, paragonów i innych bezużytecznych papierów. Można powiedzieć, że Peruwiańczycy są przemysłowymi wytwórcami makulatury. Nawet w najmniejszych knajpkach – jest specjalna osoba, która starannie wypisuje każde, nawet najdrobniejsze zamówienie, robi to zazwyczaj odręcznie w 2 kopiach plus kalka dla klienta, który czeka i […]

Peruwiańczycy


DSC_0542
Nasz ostatni punkt programu w Peru i zarazem ostatnia autobusowa podróż na południe. Arequipa i Cañón del Colca. Jest to najgłębszy po Canionie del Cotahuasi (również w tym rejonie, jednak znacznie trudniej dostępny) kanion świata, ponad 1000 m głębszy od kanionu rzeki Colorado w USA (Cañón Del Colca ma głębokość 3200 m). Co ciekawe, pierwsze przepłynięcie kanionu nastąpiło w 1981 roku przez polską ekipę. Tym razem proste wyliczenia plus lekkie zmęczenie niedawnym kombinowaniem pod tytułem ‘jak dostać […]

Tam, gdzie szybują kondory Cañón Del Colca


DSC_0432
Machu jest niewątpliwie najsłynniejszym zabytkiem architektury Inkaskiej i jednym z „must see” całej Ameryki Południowej. To Inkaskie miasto w chmurach (ok. 2438 m n.p.m.) prawdopodobnie będące zimową stolica władcy Inki, zostało z tajemniczych powodów opuszczone i zapomniane na prawie 500 lat. Dzięki temu zachowało się w stanie nienaruszonym do dnia dzisiejszego – to nie są ruiny gdzie widzimy kilka porozrzucanych głazów, nad którymi archeologowie snują rozprawy. W Machu Picchu po prostu czuć, że tu naprawdę […]

Stary Szczyt czyli Machu Picchu



cusco 5
Jesteśmy w osławionym Cusco. Miasto ma urok, to fakt. Położone na wysokości 3336m n.p.m., zachwyca wąskimi, brukowanymi uliczkami, inkaskimi masywami ścian, kolonialnymi mansions i kościołami. Tyle że… turyści wszędzie i w dużej ilości, skutecznie odstraszają nas od ścisłego centrum. Na szczęście, jak to zazwyczaj bywa, wystarczy odjeść z głównego traktu, aby znaleźć się samemu (lub prawie). Są turyści, są również i odpowiednie ceny (które bardzo nam się nie podobają) oraz masa poprzebieranych w regionalne stroje […]

Cusco i Salineras de Maras


CUY 3
„Świnka morska (Cavia porcellus) – gatunek udomowionego gryzonia z rodziny marowatyc. Popularne zwierzę domowe. (…) Pochodzi z Ameryki Południowej, początkowo występowała na terenach Peru, Brazylii i Paragwaju.”  Tyle z Wikipedia.pl   Osobiście traktowałem to zwierzę z pewną dozą nieufności, nie widząc dla niego sensownego zastosowania. Większą dozą kreatywności wykazała się prastara cywilizacja Inków. Otóż Inkowie – zapewne na drodze empirycznych doświadczeń, odkryli, że świnka morska poddana obróbce cieplej zamienia się w smakowity obiad. Szczęśliwie, nie wszystkie zdobycze wymarłych cywilizacji uległy zapomnieniu – w dzisiejszym […]

Cuy – Czyli jak przestałem się bać i polubiłem świnkę ...


DSC_0628
  W Caraz lądujemy wcześnie rano. Granatowe niebo i mocne słońce chwilowo przeganiają moją największą obawę – będzie zimno… Kolejnego dnia stoimy już na starcie szlaku, szeroko znanego jako S a n t a  C r u z. Na wejściu zatrzymuje nas przygłupi strażnik, krzycząc najpierw, że bez przewodnika do parku wejść nie możemy (co jest wierutną bzdurą). Potem, że musimy wracać się do Huaraz ( 2h busem) po jakiś dokument ‘muy importante’. W końcu, […]

Cordiliera Blanca i Santa Cruz Trek.